Przyjaciele Najświętszej Duszy Chrystusowej.

Forum o tematyce religijnej, powołaniowej, młodzieżowej.


#1 2011-07-21 21:32:45

Ks. Marcin

Moderator

Zarejestrowany: 2010-11-09
Posty: 26
Punktów :   

NIECZYSTOŚĆ

Zarzuca się nieraz Kościołowi, że patrzy podejrzliwie na ludzką cielesność i seksualność. To prawda, że w historii chrześcijanie, a zwłaszcza duchowni, lekceważyli ciało, obawiali się go lub nawet upatrywali w nim źródła wszelkiego zła. Jednak, wbrew stereotypom, nauczanie Kościoła widzi ludzką cielesność niezwykle pozytywnie, przede wszystkim dlatego, że traktuje ciało jako ważną „część” samego człowieczeństwa. Wierzymy, że człowiek pochodzi od Stwórcy.
Płciowość jest pomysłem Bożym. W biblijnym opisie stworzenia jak refren powtarzają się słowa: „Widział Bóg, że były dobre”. Zanim zacznie się mówić o niebezpieczeństwach związanych z ludzką cielesnością, trzeba bardzo mocno podkreślić, że seksualność jest czymś ważnym, cennym, pięknym i pozytywnym. To dzięki seksualnemu zbliżeniu naszych rodziców jesteśmy na tej ziemi. Nie ma w tej sferze niczego takiego, co należałoby z góry potępić.
Święty Cyryl Jerozolimski pisał w IV wieku: „Kto wierzy, że ciało nie ma nic wspólnego z Bogiem i że dusza mieszka w jakimś obcym sobie naczyniu, ten chętnie się posłuży ciałem do nieczystości”. Zło – jak zawsze – przejawia się w skrajnych podejściach: w nadmiarze lub niedomiarze. Zwolennicy całkowitej swobody seksualnej czynią z ludzkiej cielesności przestrzeń wolną od moralnych ocen. Taki wyzwolony erotyzm niszczy najpiękniejszą zdolność ludzi – zdolność do miłości – i jest formą pogardy dla ciała. Druga skrajność, będąca często reakcją na przeerotyzowanie naszej kultury, to upatrywanie w seksualności sfery zakazanej, niebezpiecznej, o której nie należy mówić, sfery z natury skażonej grzechem. Takie podejście nie ma nic wspólnego z nauczaniem Kościoła, zwłaszcza z teologią ciała, którą głosił Jan Paweł II. Niestety, to, co Kościół ma do powiedzenia w tej dziedzinie, bywa sprowadzone do samego „nie wolno” i przez to ośmieszone.
Nieczystość nie jest grzechem ciała, ale grzechem przeciwko ciału, swojemu i innych. Problemy z cielesnością pochodzą nie tyle z ciała jako takiego, ale są wynikiem choroby ludzkiej duszy. „Nic nie wchodzi z zewnątrz w człowieka, co mogłoby uczynić go nieczystym; lecz co wychodzi z człowieka, to czyni człowieka nieczystym”. Jezus rozumie tutaj nieczystość bardzo szeroko, wręcz jako synonim wszelkiego moralnego brudu. Istotne jest postawienie akcentu: konkretne grzechy, także te popełniane w dziedzinie ludzkiej seksualności, powstają w wyniku niedomagania ludzkiego serca. Aby pokonać grzech, trzeba tam szukać przemiany i uzdrowienia. „Ciało” to człowiek rozpatrywany w swojej ziemskiej, kruchej kondycji, poddany mocy grzechu i śmierci.
Seksualność jest darem, który wymaga od człowieka odpowiedzialności. To potężna siła, która z natury ma służyć miłości i życiu. Może jednak także niszczyć i powodować cierpienie. Człowiek ma, niestety, talent do marnotrawienia Bożych darów. Ludzką seksualnością nie kierują tylko instynkty, hormony, impulsy nerwowe czy emocje, ale przede wszystkim rozum i wolność. Tym różnimy się od zwierząt. Człowiek nie jest istotą jednowymiarową, ma co najmniej trzy warstwy: duchową, psychiczną i cielesną. Te sfery próbują nieraz nami zawładnąć i pokierować, niejako autonomicznie. Dojrzałość polega na zintegrowaniu tych wszystkich sfer, czyli poddaniu instynktów i emocji kierownictwu czynników wyższych, czyli rozumnych i duchowych. To, co cielesne, powinno być poddane temu, co duchowe. Dariusz Karłowicz posłużył się metaforą: „Człowiek jest naraz i jeźdźcem, i koniem. Jechać ma tam, gdzie chce jeździec, a nie tam, gdzie chce koń, co oczywiście wcale nie znaczy, że konia należy zabić! Wręcz przeciwnie, trzeba go pielęgnować”. Wynoszenie cielesności ponad rozum i duszę poniża człowieka, a ostatecznie go niszczy.
Zachodnia cywilizacja uczyniła z seksu jedną z naczelnych wartości ludzkiego życia. Mówi się, że dzięki rewolucji seksualnej, zapoczątkowanej w 1968 roku, cielesność została wyzwolona. Ludzki eros przestał być skrępowany jakimikolwiek normami społecznymi, religijnymi, moralnymi. Naczelną wartością stało się prawo do erotycznej przyjemności, nazywanej „szczęściem” lub „miłością”. Jakie są owoce tak ustawionych życiowych priorytetów? Widać je gołym okiem w przestrzeni społecznej: dramatyczny wzrost liczby rozwodów, wzrost liczby dzieci, które wychowywane są przez samotnych rodziców, zalegalizowanie aborcji, co doprowadziło do śmierci milionów niechcianych ludzi, epidemia AIDS. Środki antykoncepcyjne i cała antykoncepcyjna mentalność, która za nimi stoi, prowadzą do demograficznego samobójstwa społeczeństw dobrobytu. Osoby o skłonnościach homoseksualnych wymuszają na państwach zmianę definicji małżeństwa. Pornografia stała się potężną gałęzią przemysłu rozrywkowego, przyczyniając się do nowego zjawiska – uzależnienia od erotyzmu lub autoerotyzmu. To, co miało prowadzić do wyzwolenia, przyniosło nowe zniewolenia. Czy ludzie są dziś bardziej szczęśliwi? Czy młodym ludziom, bombardowanym od dziecka przez erotyczne treści, którym wmawia się, że seks jest najprostszą receptą na szczęście, łatwiej jest dojrzewać do roli męża, żony, ojca czy matki? Czy rozkład rodziny może kogokolwiek cieszyć i być dowodem postępu? Jednym ze skutków współczesnych obyczajowych przemian jest zerwanie z seksualności jej naturalnej ochrony – wstydu. Dokonuje się to najczęściej pod hasłem walki z hipokryzją religii i tradycyjnej moralności. Chodzi o to, żeby grzeszyć bez wyrzutów sumienia. Ogromną rolę odegrały i nadal odgrywają tutaj media, których spora część wręcz promuje demoralizację, bo seks dobrze się sprzedaje. Internet, znakomite narzędzie edukacji i ludzkiej komunikacji, jest zalewany pornografią i portalami, które pełnią rolę elektronicznych alfonsów. W ogólnodostępnej przestrzeni medialnej granica tolerowanej dawki erotyki stale przesuwa się w stronę porno. W filmach i serialach pokazywanych w porach dużej oglądalności nie ma wprawdzie ostrych scen, ale normą jest to, że każda randka kończy się pójściem do łóżka. Także w tradycyjnych rodzinach rośnie przyzwolenie na życie na próbę, zanika obyczajowość, jeszcze do niedawna chroniąca młodzież przed burzą hormonów, nad którą ciężko zapanować bez wsparcia ludzi dojrzalszych. Seks jest traktowany jako wydarzenie błahe, bez konsekwencji, bez odpowiedzialności, często oddzielony od miłości. Z czegoś niezwykłego, tajemniczego „przekształca się w zwykłą gimnastykę”. Gdy banalizuje i degraduje się płciowość, poniża się człowieka jako takiego. Książka „Cząstki elementarne” Michela Houellebecqa pokazuje, czym kończy się rewolucja seksualna. To świat ludzi samotnych, wypalonych wewnętrznie, całkowicie niezdolnych do miłości, do budowania jakichkolwiek ludzkich związków. To świat przerażająco zimny, choć seksu w nim dużo.
Grzechów przeciwko czystości jest wiele. Nie trzeba ich wszystkich wymieniać. Przy ich ocenie moralnej, jak przy każdym innym grzechu, trzeba uwzględniać okoliczności, które mogą zmniejszać lub zwiększać winę w konkretnej sytuacji.
Lekarstwem na nieczystość jest… czystość. Skromność, wstydliwość, wstrzemięźliwość – te postawy wymagają dziś odwagi przeciwstawienia się panującym trendom, ale może właśnie dlatego stają się czymś pociągającym. Czystość jest dla ludzi z charakterem. „Panowanie nad sobą jest zadaniem długotrwałym. Nigdy nie należy uważać, że zdobyło się je raz na zawsze. Zakłada ono wysiłek podejmowany we wszystkich okresach życia. Wymagany wysiłek powinien być bardziej intensywny w pewnych okresach – gdy kształtuje się osobowość, w dzieciństwie i w młodości”. Zranienia w sferze seksualnej bolą nieraz długie lata. Nie ma jednak takich sytuacji, w których Bóg byłby bezradny wobec grzechu. Jego miłosierdzie oczyszcza, leczy, podnosi z upadku. On zawsze patrzy na nas tak, jak Jezus patrzył na cudzołożną kobietę: „Ja ciebie nie potępiam. Idź, a od tej chwili już nie grzesz więcej!”.

Offline

 

#2 2011-11-10 10:32:56

 siostraHiacynta

Moderator

2703753
Skąd: Kraków
Zarejestrowany: 2010-11-08
Posty: 260
Punktów :   
WWW

Re: NIECZYSTOŚĆ

Księże Marcinie:)
Bardzo wartościowy wpis:) Cenny, mądry:) Dziękuję....Dziś potrzeba nam duchownych potrafiących mówić o ludzkiej płciowości, seksualność jest piękna, niestety współczesny świat bardzo wykrzywił jej rozumienie.Pozdrawiam:)


"Najświętsza Duszo Chrystusowa żyj w nas"

Offline

 
"Powiadają, że na szczytach gór bliżej do Ciebie, a ja wiem, że i w dolinie Gehenny Jesteś tak samo blisko..."

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
Rodzaje naszych zbiorników betonowych https://nerko.pl/