Miałam taki okres, w swoim krótkim życiu, czytania tego typu książek. Nie wiem czy jest to o tyle dobre, iż nikt nie powie Ci co, tak na prawdę, powinnaś robić czy jak żyć. Mnie te pozycje nic nie dały, ani nie zmieniły mojego punktu położenia oprócz tego, że zaczęłam żyć cudzym życiem, życiem ludzi opisujących swój punkt patrzenia, nawet nie widzenia.

Zgadzam się z Paulą i S. Hiacyntką dlatego wybiem ksiazki które mówią jak rozeznać powołanie niż konkretnie było tak i tak.
Czas rozeznawania to bardzo piękny czas w naszym życiu. Każdego z nas Bóg powołuje inaczej bo jesteśmy zupełnie różni.
Jednak łączy nas jedno Bóg powołuje my wybieramy czy chcemy iść tą drogą, nie zależnie czy jest to powołanie do
kapłanstwa ( choc to nam nie grozi) małżenstwa czy zycia zakonnego.

Tak czytałam to książkę i jest fajna. 
Myslę że ważny jest dystans do tego co isę czyta.